Jakiś czas temu, otrzymałam paczuszkę ambasadorską z kosmetykami firmy Le Petite Marseillais. W paczuszce znalazły się dwa produkty dla mnie oraz dwa do przetestowania dla przyjaciółki. Ja przygarnęłam sobie wersję brzoskwiniową, za to tę o zapachu kwiatu pomarańczy sprezentowałam bratowej.
Żele LPM znam już bardzo dobrze i chętnie po nie sięgam. Za to niedawno, marka wprowadziła do swojej oferty dezodoranty. O tym czy się z nimi polubiłam, przeczytacie w dzisiejszym poście.
O żelach może nie będę się bardzo rozpisywać, bo jak dla mnie, różnią się one miedzy sobą tylko zapachami. Żaden z nich nie podrażnił mojej skóry, ani nic złego z nią nie zrobił. Krótko mówiąc, nie mam się do czego przyczepic, bo swoje zadanie spełniają :D
Dzięki tej paczuszce, jednak mogłam poznac nowy zapach, mianowicie żel o zapachu białej brzoskwini i nektarynki. Jest to piękny, słodki, odprężający zapach, który polubiłam tak samo jak zapach żelu truskawkowego, o którym mogliście przeczytać tutaj.
Jeśli chodzi o dezodoranty, to byłam ich bardzo ciekawa. Świetne jest to, że możemy kupic je w tych samych wersjach zapachowych co żele. Póki co, dostępnych jest sześc wariantów. Jeśli chodzi o działanie, to myślę, że spisują się całkiem dobrze. Nie zostawiają białych plam, przez jakiś czas po aplikacji wyczuwalny jest ich zapach, a ich ochrona przed poceniem jest całkiem w porządku. Trzeba pamietac, że to nie są jednak antyperspiranty i jeśli ktoś ma większe problemy z poceniem, te mogą okazac się dla niego za słabe.
Jak dla mnie kosmetyki Le Petit Marseillais mają piękne zapachy i to je przede wszystkim wyróżnia. Cieszę się, że mogłam poznac nowe produkty marki.
Wspomnę jeszcze, że buteleczki dezodorantów mają pojemność 200ml, a kosztują około 15zł. Sama nie wiem czy to dużo czy nie. Oceńcie same i napiszcie w komentarzu :)
Lubicie kosmetyki LPM? Jakich dezodorantów używacie na co dzień?
Buziaki,
Pink Lipstick